-Więc.... Jak sie masz?-a co innego miałam powiedzieć?- Stresujesz sie?
-Ja Stresuje?-odparł śmiejąc sie- Ale wiesz jak sie uda będę miał pokój z tobą. Co ty na to?
-Chyba sie nie uda panie pewny siebie :). Ja mama pokój sama lub z Fernanado!
-Nando ma z Ramoskiem :*
-No to mam sama :p
-Nie lubię cię
-A ja cię kocham. Ale teraz jak bardzo dobry chłopczyk otwórz mi drzwi żebym mogła wysiąść!
Wysiadlam z samochodu i od razu powendrowalam z moja torebka na miejsce zbiórki bo to David zajmie sie walizkami.
-Hej wszystkim-przywiałam sie-Ramosku widzę postępy masz mniej żelu na włosach :)
-Hej-pocalował mnie Sergio w policzek i przywitał się-A tej kośliwej uwagi udam że nie słyszałem :)
-Cześć piłkarze! I dzieńdobry Julciu :*-przywitał sie trener La Roij-rozdzielam pokoje. Od razu przepraszam ale muszę wam dać takie pary ze względu na bezpieczeństwo wasze i gości hotelowych. Wiecie na pewno Sergio i Fernando nie mogą być razem w pokoju taki jak Fabregas i Piqe.
-Ale trenerze......-lamentowali chłopcy!
-CISZA!!!!!-krzyknął naprawdę zdenerwowany starszy pan-Nawet jeszcze nie zacząłem przydzielac chłopcy. Zaczynam Iker ty zaopiekujesz sie Fabregasem. Gerard nad tobą myślałem dlugo ale doszedłem do wniosku ze i tak cos zrobisz więc na początku miałeś mieszkać z Julką ale z nią mieszka z Ramosem (gdy to usłyszałam aż ciała w środku chciałam skakać!!) Więc masz pokój ze mną!
-Coooo??-krzyknelismy wszyscy razem
-trenerze a nie moge mieć z np: Torresem.
-Ty mnie nie słuchasz? Ona ma Sergio!
-To wiem ale Fernando??
-On ma z Villa. Wiem ze rozpoerdola cały hotel ale raz sie żyje. A i za zniszczenia placicie sami!!!
-------------------------------------------------------------–---------—---------------------------------------------
Wsiedlismy do samolotu. Siedzialam z Ramosem i moim braciszkiem. Dolecielismy po około 4h. Wszyscy byli dość zmęczeni prócz naszej "fantastycznej trójki". Wszystko było bez wiekszysz problemów aż do czasu rozdawania numerów pokoi ale poklocili sie 10 minut i Iker przerwał ta bezsensowna gadanine.
-Dobra, dobra-powiedział Iker-idziemy do pokoi
Więc rozdał wszystkim kluczyki do pokoi. I ruszylismy mam pokój obok Iniesty i Arbeoli. A po drugej stronie mam ścianę. Na przeciwko jest Fer z Davidem. Pokój mieliśmy z numerkiem 15 ;) .
Od razu jak weszlam do pokoju wyszłam na balkon. I tam sie stała dość niezwykła rzecz.
-Jak podróż?-zapytałam sie Sergia
On nic nie odpowiedział tylko zabrał mnie do środka i pocalował tak namiętnie ze aż straciłam grunt pod nogi. Tylko to było 100 razy mocniejsze niz stracenia gruntu jak cię dotyka.
Odsunol sie od mnie i spuscil głowę.
-Przepraszam po prostu... Ale jestem głupi nie powinienem.
Nic nie powiedziałam tylko go pocalowalam. I sami wiecie jak sie to skończyło.
////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Weny brak. Ale ocenę pozostawiam wam
Czytasz=Komentuj !!